Osobisty kontakt decyduje o relacjach między ludźmi. Trzeba się zobaczyć, poznać, nie być dla siebie tylko adresami emailowymi. To mało mieć Stowarzyszenie – trzeba zainwestować choć trochę swojego czasu i wysiłku, żeby przyniosło owoce. Tym razem odebraliśmy wielokrotny zysk. To druga wyprawa Stowarzyszenia do miejsc ważnych i zapominanych. Poznając siebie nawzajem, postanowiliśmy też zobaczyć i poznać się osobiście z Ukrainą, skonfrontować z naszą wschodnią historią, uklęknąć przed grobami ofiar ludobójstwa na Wołyniu i Podolu, odwiedzić Lwów.
To było przeżycie poznawcze i bardzo emocjonalne. Również jednak stawiające ważne pytania nam, jako osobom pracującym dla państwa: Jak ułożyć relacje z braćmi Ukraińcami? Co zrobić, żeby nie dochodziło więcej do polowań na niewinnych, bezbronnych ludzi? Na czym budować?
Podróż po zabytkach Ukrainy to również odkrycie Polski jako państwa twórczego, będącego przez wieki synonimem wysokiej cywilizacji. Po latach komunizmu, korzystania z zachodniej pomocy i kolejnych falach emigracji zarobkowej, odkrycie to bywa zaskakujące dla samych Polaków,
Włodzimierz Wołyński
O godzinie piątej rano (szóstej czasu ukraińskiego), wyszliśmy z autokaru, by obserwować budzący się do życia Włodzimierz Wołyński. Spotkany po drodze taksówkarz zaprowadził nas na wzgórze pozamkowe, gdzie NKWD urządziło swoje więzienie.
Poryck (obecnie Pawliwka)
Miejsce mordu dokonanego przez oddziały UPA i OUN-B na polskiej ludności. Ok. 100 Polaków zabito podczas nabożeństwa w kościele. Pierwszy z napotkanych przez nas pomników rzezi wołyńskiej, pod którym złożyliśmy wieńce.
Łuck
Stolica obwodu wołyńskiego. Z pięknym, zabytkowym XIV-wiecznym zamkiem (Zamek Lubarta). Po mieście oprowadza nas pierwszy miejscowy przewodnik. Odwiedzamy Katedrę Świętych Apostołów Piotra i Pawła oraz XVII-wieczną Wielką Synagogę.
Dubno
Odwiedzamy miejscową katolicką parafię – kościół, zamieniony w czasach sowieckich na salę gimnastyczną. Obecnie funkcjonujący, zaczyna odżywać. Proboszcz opowiada nam o postępującej poprawie relacji miejscowych katolików z prawosławnymi (tych drugich jest zdecydowana większość).
Ławra Poczajowska
Ławra Zaśnięcia Matki Bożej. Najważniejsze miejsce prawosławnego życia monastycznego na Zachodniej Ukrainie. Podlega moskiewskiemu patriarchatowi. Przepiękny kompleks budynków i świątyń wprawia w zdumienie niejednego z nas. Panie muszą założyć chusty i spódnice, zanim wejdą na teren Ławry.
Krzemieniec
Miejsce narodzin Juliusza Słowackiego. Z górą zamkową, Kościołem św. Stanisława, Liceum Krzemienieckim (założonym przez Tadeusza Czackiego), dworkiem Słowackich, grobem Salomei Słowackiej.
Wiśniowiec
Niestety dokładniejsze zwiedzenie Wiśniowca nie było nam dane.
Zbaraż
Historyczne miejsce zwycięstwa obleganych Lachów nad Kozakami, podniesione do rangi epickiego zmagania przez prozę Sienkiewicza.
Tarnopol
Ze względu na napięty grafik Tarnopol zwiedziliśmy niestety tylko przez okna z autokaru.
Złoczów
Po pełnym niecierpliwości oczekiwaniu pod sypiącą się ze starości bramą, zostaliśmy w końcu wpuszczeni na 10 minut przed zamknięciem muzeum. Na ekspresowe zwiedzanie. Przed naszymi oczami wyłonił się gigantyczny obraz bitwy pod Płowcami.
Podhorce
Nieplanowany punkt podróży. Ogromna łacińska świątynia, pw. Podwyższenia Krzyża niespodziewanie wyrosła nam naprzeciw. Działo się to w dzień, w który Kościół Katolicki obchodzi Święto… Podwyższenia Krzyża. Naprzeciwko Kościoła widniał kolejny przepiękny zabytek – urzekający zamek.
Huta Pieniacka
Najbardziej wstrząsający moment podróży. Do Huty dotarliśmy po zmroku. Pełni napięcia słuchaliśmy w całkowitym milczeniu opowiadania naszego przewodnika, wnuka ocalałej z rzezi, o historii tego miejsca, gdzie w bestialski sposób wymordowano ok. 1000 niewinnych, bezbronnych osób.
Lwów
Miasto – perła Środkowo-Wschodniej Europy. Z tak ogromną historią, z tak wieloma pięknymi zabytkami, fascynującymi ludźmi, wydarzeniami, bijąca niepowtarzalnym blaskiem, jak i skrywająca niezliczone tajemnice.
Zadwórze
Wędrując przez ukraiński krajobraz (dojazdu nie ma) dotarliśmy pod pomnik 318 młodych lwowian, którzy w tych polskich Termopilach zatrzymali 6. dywizję armii konnej Budionnego. Po odparciu kolejnych szturmów bolszewików, kiedy wyczerpała się amunicja, Orlęta musiały ulec dziesięciokrotnie liczniejszemu przeciwnikowi. ‘Konarmia’ straciła jednak impet i bolszewicy zrezygnowali ze zdobywania Lwowa. Nieznany żołnierz, którego grób znajduje się na placu Piłsudskiego w Warszawie to właśnie jeden z obrońców Zadwórza.
Żółkiew
Piękna siedziba rodu Żółkiewskich, która przemyślanym założeniem miała konkurować z Zamościem. Miasteczko zachowało regularny układ, ocalało wiele zabytków. W rynku – jak w wielu miastach na Ukrainie – m.in. pomnik więźniów wymordowanych przez wycofujące się w 1941 NKWD. W fasadzie pałacu, od rynku, siedziba partii nacjonalistycznej Swoboda.